Od wczoraj dopadły mnie smutki, bardzo smutne smutki... ech... Na szczęście znalazł się sposób by ciutkę mniej myśleć o tych smutkach. Na prośbę pewnego sympatycznego znajomego powstała sówka inspirowana sowami, które swojego czasu były kandydatem w plebiscycie "7 cudów Wrocławia". Tak wygląda breloczek, który zrobiłam dla pana S.:
A to graffiti, które posłużyło mi jako inspiracja:
Widać jakieś podobieństwo??
Pozdrawiam cieplutko.
Rewelacja! Zarówno oryginał, jak i Twój breloczek są świetne :)))
OdpowiedzUsuńzarąbiasta jest ta sowa
OdpowiedzUsuńpodobieństwo widać na pierwszy rzut oka !!! Novinko uszy do góry i nie daj się smuteczkom ***********
OdpowiedzUsuńcudna sowa, aż mi się buzia do niej uśmiecha!!!
OdpowiedzUsuńhah :D
OdpowiedzUsuńświetna jest ;)
nie smutkuj się, chociaż patrząc na tę sówkę to ze smutkowania śliczności Ci wychodzą, ale u Ciebie to stan permanentny, że wszystko co wypuścisz z rąk jest cudem :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym jakieś biżutki pooglądała nowe :)