Zapomniałam pokazać jaki prezencik poleciał do Oli, która jako jedna z dwóch osób miała szczęście w moim urodzinowym Candy. Ola dostała ode mnie sówkę-breloczek, była to zupełna niespodzianka, bo nie zdradziłam co jedna z wygranych dostanie. Jak się później okazało prezencik był trafiony, Ola opowiedziała mi pewną historię z sówką związaną- bardzo się cieszę, że tak fajnie się złożyło :-) A to rzeczona sówka:
A to też prezent-niespodzianka. Dla kogo? A dla Janeczki, która robi piękne dzierganeczki. Z jakiej okazji? A dlatego, że jakiś czas temu została 50 obserwatorem/-ką mojego bloga a że lubię robić niespodzianki i rozdawać prezenty, to każdy pretekst jest dobry ;-) Teraz czekam na setną osóbkę, która doda mnie do obserwowanych :-) Do Janeczki poleciały gliniane serduszka, malowane i lakierowane, zawieszone na jutowych sznureczkach. Mam nadzieję, że spodobają się.
Sówka jest o niebo piękniejsza na żywo. Gdy na nią patrzę dziób mi się szczerzy szeroko i mam ochotę chwalić się nią całeeemu światu :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziewczynki:*
sówka przesłodka, a serducha... wymiękam! przepiękne!
OdpowiedzUsuńSame cuda, a zawieszki wyglądają jak z piernika, zazdroszczę właścicielce :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zawieszki :).
OdpowiedzUsuń